index/     publikacje/     część 2/     część 3/

 

Wywiad z Go Seigenem przeprowadzony przez Pietera Miocha

        Go Seigen to jednen z najświetniejszych graczy w go wszech czasów. Mimo, że jest on już mocno posunięty w latach, wciąż aktywnie udziela się jako komentator i nauczyciel. Peter Mioch miał zaszczyt i okazję do przeprowadzenia z nim wywiadu, korzysta z niej aby jednoczesnie przybliżyć czytelnikom fragment historii współczesnego go.

        Pieter ma 31 lat, studiowal go w regionalnym oddziale Nihon Ki-in w centralnej Japonii. Mieszka wraz z rodziną w Kasugai City koło Nagoya. Stale współpracuje z Holenderskim Stowarzyszeniem Go jako współautor artykułów dotyczących japońskiego świata go.

        26 czerwca 1999 roku, po dwumiesięcznych przygotowaniach, rozmowach telefonicznych, dostarczeniu danych osobowych, itp., miałem możliwość złożenia wizyty Go Seigenowi - żyjącej legendzie.

        "Jest on jednym z trzech graczy w go, którzy będą wciąż sławni za kilkaset lat. Pozostali dwaj to Dosaku (1677-1702) i Shusaku (1829-62)"

        Słowa pana Teramoto, menedżera Go Seigena, wyrażają opinię ogólnie przyjętą i to nie tylko w Japonii.

        "Gracze tacy, jak na przykład Cho Chikun i Kobayashi Koichi, zostaną szybko zapomniani, gdy przyjdą po nich inni doskonali zawodnicy. Natomiast Go Seigen zajmuje w historii gry go zbyt ważne miejsce, by o nim zapomniano",

...tłumaczy dalej noszący okulary w złotej oprawie menedżer.

        Pełen głębokiego szacunku i z przeczuciem, iż wymieniając uścisk dłoni z Go Seigenem na pewno stanę się o dwa kamienie silniejszy, rozpocząłem wywiad z ojcem współczesnego go. Dwie i pół godziny później byłem bogatszy o niezwykłe doświadczenia, ale również całkowicie oszołomiony.

        Mimo swoich 85 lat Go Seigen jest osobą niezwykle energiczną, po kilku pierwszych minutach wywiadu zdecydowanie przejął inicjatywę. W mgnieniu oka zostałem zabrany w podróż przez chińską filozofię, chińską i japońską kulturę, rozmaite religie, jego doświadczenia z czasów przed wojną i wiele innych. Dlatego zdecydowałem się jako gwiazdy przewodniej użyć materiału z opublikowanej w 1997 biografii Go, "Ibun Kaiyu".

        Go Seigen to japońska wymowa chińskiego imienia Wu Qingyuan. W tym artykule będę dalej używał imienia Go Seigen. Go urodził się 19 maja 1914 jako trzeci syn urzędnika. Jego rodzina dawniej dorobiła się fortuny na handlu solą, jednak obecnie ojciec zarabiał bardzo niewiele. Czasy były niespokojne i po narodzinach Go sytuacja jego rodziny zaczęła się jeszcze pogarszać. Niezwykły talent do go, który umożliwiał chłopcu zarabianie niezłych pieniędzy, był jak dar z nieba.

        Ojciec Go, który podczas swoich studiów w Japonii pobierał lekcje gry od Honinbo Murase Shuho, zmarł w 1925 roku, gdy Go miał jedenaście lat. Rok później Go został "odkryty" przez Iwamoto Kaoru, który przyjechał z wizytą do Chin. W 1928 roku chłopiec pojechał do Japonii na zaproszenie barona Okura, bogatego człowieka odpowiedzialnego za założenie Nihon Ki-in, oraz ważnego polityka, ministra Inukai Tsuyoshi. Gdy zapytałem Go o najbardziej pamiętne doświadczenie w jego karierze, odparł bez wahania:

        "Z pewnością zaproszenie do Japonii od dwóch wysoko postawionych ludzi w tym kraju. Wciąż jestem bardzo dumny z faktu, iż zadali oni chińskiemu chłopcu pytanie, czy, uwierzy Pan, zechciałby pewnego dnia przyjechać do Japonii. Wiele osób nie wie o tym i myśli, że pojechałem do Japonii z własnej inicjatywy. Przybyłem tutaj jako gość i kilka ważnych osobistości ze świata go, w tym Honinbo Shusai Meijin, specjalnie przyjechało do Tokio, żeby mnie przywitać."

        Gdy Go mówił o swoim przyjeździe do Japonii, jego wzrok stał się wyraźnie bystrzejszy. Mimo że zdarzyło się to ponad 70 lat temu, najwyraźniej wciąż pamięta ten dzień, jakby to było wczoraj.

        "Przypłynęliśmy do Kobe na dwuipółtysięczniku, później czekała nas jeszcze długa droga do Tokio. Zajęła nam kilka dni."

        Zaraz po przybyciu do Japonii, Go w widowiskowy sposób spełnił wysokie oczekiwania dotyczące jego osoby, wygrywając trzy gry z rzędu z uznanymi zawodowcami. Musiała być to wielka ulga nie tylko dla niego, ale także dla Segoe Kensaku, jednego z czołowych japońskich zawodowców, który był dla Go nauczycielem i był za niego odpowiedzialny przed baronem Okura. Niestety z powodu słabego zdrowia Go nie mógł w pełni wykorzystać swojego czasu w pierwszym roku pobytu.

        W 1930 rozpoczął gry w lidze rankingowej dla zawodowców - Oteai, najważniejszym w owych czasach turnieju. Jego wyniki były doskonałe i nikt już nie mógł wątpić w to, że Go jest największą sensacją tego okresu. W 1932 awansował na 5 dan. W dzisiejszych czasach nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ale wówczas promocje nie były rozdawane tak szczodrze i każdy 5 dan należał do elity. Tylko nieliczni mieli wyższe stopnie.

        W okresie od 1930 do 1961 Go był w świecie go siłą dominującą. Niekiedy musiał jednak zrobić przerwę na odzyskanie sił i wtedy grał mniej. Nie cieszył się dobrym zdrowiem, a podczas i po drugiej wojnie światowej znalazł się w trudnej sytuacji z powodu swojego chińskiego pochodzenia. W serii meczy, składających się z dziesięciu gier każdy, udowodnił w sposób niepodważalny, że jest najsilniejszym graczem w go na świecie. Poza wybitnym stylem gry, znany jest przede wszystkim z wprowadzenia wielu nowości do fuseki (otwarcia).

 

    index/     publikacje/     część 2/     część 3/